Dear friends, I have been away for a long time. And yet we read in Pliny: Nulla dies sine linea 🙂 Much pondering behind me, many painting studies and aesthetic books. Not much has changed, because the most important thing is a masterful form that conveys the content one wishes to express with depth of spirit. I know that today the common idea is that we are just algorithms, programmed by a chemistry that is attempted to be recreated by ‘professional fate machers’, as Lady Punk sang, along with her corpulence. I am deeply opposed to such a vision of people, although observations of human behaviour often do not fill me with optimism, I still believe that human beings are more than just chemical-psychological algorithms.
I am constantly striving for a masterful form, and I carry my soul constantly on my shoulder to tell what I feel. As in this poem by Edward Stachura, I abhor the theatre of hypocrisy and the game of hypocrisy:
Edward Stachura – Życie to nie teatr
Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada;
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach
To jest gra!
Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam;
Życie to nie tylko kolorowa maskarada;
Życie tym straszniejsze i piękniejsze jest;
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!
Ty i ja – teatry to są dwa Ty i ja!
Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle
Bo ty grasz!
Ja – duszę na ramieniu wiecznie mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty
Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz
Gości będzie dużo, nieprzystępna tyraliera
Flirt i alkohole, może tańce będą też,
Drzwi otwarte zamkną potem się
No i cześć!
Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera
Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz
Ty i ja – teatry to są dwa! Ty i ja!
Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech
Bo ty grasz!
Ja -duszę na ramieniu ciągle mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz gdy śmieje się, to w krąg się śmieje cały świat!
Ja
Duszę na ramieniu ciągle mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz gdy śmieje się, to w krąg się śmieje cały świat!
Today two photos that conquered the Italian Iconic Artist, and this is just a preview of the results of the collaboration with the gorgeous Ala 🙂 Ala, thanks for the atmosphere at the session, for posing with dedication and for the smile. I invite you to watch 🙂
I promise there will be more frequent photos on the blog from now on 🙂
And the inspiration for these photos besides Ali’s remarkable personality and beauty was this song, listen to it with me 🙂